* * *
Gdy moja dusza się zagubiła
Gdzieś w codzienności szarej otchłani
Tyś uskrzydloną ją uczyniła
Ucząc ją wzlatać mymi wierszami
I duszy twojej poczułem tchnienie
Jak wiatru cichy w twych skrzydłach szelest
Więc chcę podążać za twoim cieniem
Wszak już obcy on dla mnie nie jest
Na strofach wierszy moich przysiadłaś
Sercem wrażliwym myśli me pijesz
I treść płynącą pewnie odgadłaś
Że niczym anioł w mej duszy żyjesz
W tych strofach też dla ciebie miła
Czarę mych myśli czystych uchylę
Za to żeś duszę mą uskrzydliła
Więc przysiądź na nich na jedną chwilę
JanuszJerzy
|