Ballada o piracie

Bloody John tak nazywali go kamraci
Wśród żeglarzy jego imię niosło strach
Bo pokładów deski ich krwią znaczył
Gdy jak zjawa się pojawiał nawet w snach

Jego sława wśród piratów była znana
Bo niejeden na swym szlaku zdobył łup
Z niejednego już nędzarza zrobił pana
I niejeden lordowski słał się trup

Jego okręt miał na burtach tuzin dział
Lecz załogę bardzo dzielną jak on sam
Każdy pirat zaciągnąć nań się chciał
Wiedząc że kapitanem jest on tam

Niczym Fregatę niosły żagle jego Bryg
Uskrzydlony tchnieniem wiatru nad falami
Swą ofiarę kursem swym doganiał w mig
By podzielić się z załogą jej łupami

A wśród łupów tych zdobytych był i grog
Marynarski wszak to napój jest do szant
Wychylając miarkę upijał się w sztok
I śpiewał z nimi pieśni trzymając się want

Lecz nadszedł w końcu sławy jego kres
Gdy królewski okręt z czterdziestu plunął luf
I już w ostatni Bloody John wypłynął rejs
Do Hilo by bez aureoli być postrachem znów


JanuszJerzy

Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2016-01-04 23:05
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < JanuszJerzy > < wiersze >
szmaragd | 2016-01-05 22:59 |
Super pieśń :)
aloya | 2016-01-05 20:08 |
Piękne:))
p_s | 2016-01-05 00:37 |
szanta ;-)
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się