Widziałem
Śnił mi się gwałt.
Ale nie pamiętam czy,
gwałciłem,czy byłem gwałcony,
Nie pamiętam.
Pamiętam tylko że był gwałt.
I poza nim było, nie było...
niczego.
W nicości był krzyk.
Ale kogo? Skąd? Jaki?
Boli,to boli,ale...
Nie pamiętam.
Snu...Bólu? Właściwie czego?
Gdy się obudziłem, wiedziałem
Niewiele. Że był ktoś.
Ktoś cierpiał.
Czy to byłem ja?
A może ktoś inny?
Może z mojej winy?
Obudziłem się w ciemności. Było,
Nie było,
Kogoś, czegoś, niczego?
Sen nie pochłania bólu.
I nie przywołuje.
Jest.
Gdy budzisz się w ciemności,
czy widzisz coś?
Wartego zobaczenia?
Konary ciała pną się w górę,
ale tam jest nicość.
Nie da się objąć nicości,
Ani w nią wbić się.
Żywica konarów spływa w pustkę.
.......................................................................................................................................
I tylko łza.
Jak kropla deszczu,
z korony drzewa nie strząśnięta.
Włosy,jak liście korny spadają w dół.
W tej nocy nie ma śpiewu słowika.
Pamiętam że śnił mi się gwałt.
Obudziłem się- tam była śmierć.
Tadeusz_Gustaw
|