Deszczowa noc
Twoje łzy płyną po ciemnej szybie,
lecą cicho na parapet śpiący,
ten pod którym się schował przemokły
i od kilku dni szczur głodujący.
Koty miauczą pod starą werandą,
że ich futra są całe wilgotne,
a w gaiku przycupły puszczyki,
których pióra są zimne i mokre.
Nawet duchy od echa leśnego,
szaty swe we łzach twych odkleiły,
będą teraz bez jego pomocy,
niby zjawy bezsenne krążyły.
Tylko wiatr się nie daje wilgoci
i twe krople łez z skrzydeł strzepuje,
jednak noc gdyż jest mroczna i cicha,
płaczu deszczu jak nikt potrzebuje.
niezgodna
|