Strumień
Prześlizguje się wężem, przez zarośla i trawy,
wypełniając w nich luki, jak tramp świata ciekawy.
Swoim ciałem oplata wsze wzniesienia, pagórki
i przyciąga do siebie oczka kałuż jak córki.
Sunie w wolnym swym rytmie z czasem lekko się toczy,
jak mu jego źródełko w mocy swej wodę tłoczy.
Kiedy indziej znów sunie, wsparte kroplą deszczową,
wtedy zdradza swą siłę szumną i wartką mową.
Dobrze przysiąść jest nad nim, kiedy słońce przygrzewa,
a on wijąc się giętko swą wilgocią zaśpiewa.
Czasem syknie, gdy w kamień woda jego uderzy,
który siłę fal jego torsem swym twardym mierzy.
niezgodna
|