Ty i moja milość
Ta noc morze wiecznie trwać,
Księżyc świecić tylko dla nas
Gwiazdy zlatywać, i szczęściem nas obdarowywać.
Lecz ty wolałaś spędzić z nim czas, nie dając naszej miłości szans.
Czekałem jak zawsze na Ciebie pod Adasiem, czerwona róża u mego boku, która ukazywała miłość mą do Ciebie.
Ty jak zawsze spóżniona, zdyszana, lecz piękna i pogodna,
Swój spacer jak zawsze zaczynamy odwiedzając wawelskie mury idąc wałami
Rozmowa i śmiech umila nam wspólnie spędzony czas.
Póżniej miejsce gdzie nigdy nie chodzimy, które jest nasza tajemnicą.
Już ponad rok jak znamy się, jak ten czas szybko biegnie,
Jeszcze nie dawno się poznawaliśmy, a już tak długo ja kocham Ciebie.
Pamiętasz Maleńka jak wyjechałaś, jak bardzo zapomnieć o mnie chciałaś.
Lecz ja na każdym kroku ci przypominałem ile dla mnie znaczysz.
Teraz gdy ciemna noc nadchodzi, gdy chmury zbierają się nad nami
Gdy strach przed jutrem nas paraliżuje, To odchodzisz do niego, pozostawiając mnie samego
Dlaczego tak się dzieję?
Czy nie ja pierwszy u bram twego serca stałem?
Wyczekując cierpliwie gdy otworzysz je dla mnie.
Lecz ty otwarłaś je dla niego, a ja co zemną się stanie odejdę po prostu w nie pamięć?
Dzięki Tobie zrozumiałem , na miłość się nie czeka bo albo ona jest albo jej nie ma
Zjawa
|