Pajęczyna miłości
Zawijał ją dotykiem ust
W pajęczynę miłości.
A dotykał ud, dotykał biustu
I prowadził za rękę na łąki ekstazy.
Szeptał do ucha podniety wyrazy,
Szeptał i muskał ją niczym opiekun
Swoje bezbronne i niewinne dziecię.
Lecz ona nie jest już niewinna.
Zawijała go dotykiem dłoni
W pajęczynę miłości.
Mówiła mu: jeszcze, jeszcze
I wstrząsały nią dreszcze
Kosmicznej natury.
I od dołu, i od góry
Zawijali się dotykiem wzajemnym
W pajęczynę miłości.
kwaśna
|