Nie zrozum mnie źle
Zaciskam zęby
Zamiast pętli na szyi
Pierdoleni „doświadczeni” co gówno w życiu przeżyli
A te białe krążki
Zieją tylko płomieniem
Autodestrukcja dla słabych w bezmyślności uwolnienie
Myślisz że to takie proste
Po prostu patologia
Patologia to gdy ścierwo uważa się za boga
Ognioodporne stare dechy
Nie dają się znieczulić
Wiesz ja też czasem mam ochotę się skulić
Opluć ten cały świat
Stwierdzić że mam to w chuju
A o trudnym życiu proszę, opowiedz mi burżuju
Tutaj lęk ból i strach
W ciele ekstrawertyka
Już nawet kurwa nie pytam czemu mnie to spotyka
To po prostu pierdolona maszyna losująca
Ostatnia iskra światła o litość błagająca
Socjopata
|