rozrzucam słowa jak kwiaty wychodzę nie pytaj dokąd idę po prostu przed siebie źródło istnienia wypływa z twoich oczu z nich czerpię siłę by przetrwać każdą chwilę każdy kolejny dzień oddycham tęsknotą nawet gdy jesteś uczę się swojej drogi kocham z całych sił bo jutra nie będzie
ula71