Mgła wisielców
Mgła wisielców
Oplątała świat w zupełności.
Zwierzęta w nagości
Nie miały śmiałości
Ukazać się żywym.
Zwiadowca fałszywy
Wybrał się na zwiady,
Wyobraźnię poprosił o rady,
Aby wyprostować drut krzywy.
Zabłysnęło słońce migotaniem
Przedsionków nieba,
Ile wiatru trzeba,
By przegnać chmury samotności?
A na wzgórzu słodkich parametrów
Wbito flagę sukcesu pewnego.
Powrót był zwyczajny,
Rumień tęsknienia pojawił się.
A ten, co na rauszu,
Opluł innych z marszu,
A szedł marszem węża,
Raz z prawej, raz z lewej,
To potężnieje, to się zwęża!
Mgła wisielców
Nieco zelżała.
Aż drżała
Osika samotna, niewinna
Z lęków całego otoczenia.
kwaśna
|