Było

Było królestwo Jersey
i żyła w nim Ela królewna:
spełnienie każdego rycerza -
i krasna i gibka i zwiewna.

I był też nadworny klaun Ukasz
grajek i błazen ceniony,
w pijackich kręgach uznany
wśród dziewek portowych wsławiony.

I smok był Marianem zwany,
a ogniem ział pod Ziębice!
Szczególnie gdy siary popił
czmychały w popłochu dziewice.

Ni w kij ni w oko brygada,
bo jakże to tak przystało
królewna z błaznem i smokiem?
Żartów z nich było niemało.

To jednak nie było nijak
istotne dla naszej kompanii.
Radośni byli bowiem
niczym październik w Bawarii.

Przeto na przekór przywarom
królewcom, dziewkom, smoczycom
i innym niemałym przeszkodom,
przyszło im uciec ciemnicą.

I tak ruszyła załoga
w wyprawę. Za cel wzięli sobie
odnaleźć życie i wino
zgubione gdzieś w drogi połowie.

Wyprawą, krzyżową zwaną
przez niecnych tego padołu,
nasi dziarscy zuchowie
dwanaście dni szli pospołu.

A cóż się tam działo me dziatki!
Niemało się działo, uwierzcie,
lecz to już przy innej okazji,
przy innej opowieści.


ukasz

Średnia ocena: - Kategoria: Przyjaźń Data dodania 2016-06-19 15:33
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < ukasz > < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się