Powrót syna marnotrawnego
Wróciłem z dalekiej podróży
Z miejsca gdzie życie się kończy
Wróciłem w ramona mojej rodziny
Blady ze strachu i niepewności
Przyjęli mnie z otwartymi ramionami
Ugościli jak przystało na syna marnotrwanego
Z postanowieniem ze już nigdy tam nie wrócę
I mojej mamy nie zasmucę
Dopiero wtedy się docenia co się traci z życia
Kiedy pryskają wszystkie marzenia
A życie to klatka z pryczą
staszek
|