Architekt
Cegiełka po cegiełce
buduje się na nowo
na starym fundamencie
gruzy wszędzie w koło
budulcem moje myśli
z magicznej krainy
taki dom mi się przyśnił
gdzie lasy i doliny
bez gwoździ i cementu
nadzieja jest spoiwem
nie popełnię już błędu
i zamieszkam pod dachem
niegdyś tylko bywałem
w niedbałej lepiance
zawsze bardzo się bałem
że utknę w tej klatce
w ciszy bez hałasu
powstaje apartament
tam nieopodal lasu
gdzie daleki jest zamęt
powoli bez pośpiechu
pracuje dzień i noc
przy rytmie marzeń śpiewu
kierownikiem moim los
|