Demony przeszłości


Obudziły się demony schowne na strychu
Zeszły na palcach ciemnymi schodami
Przez dziurkę od klucza wsunęły się po cichu
Spokój nocy rozdrapując długimi pazurami

Rozłożyły się wygodnie na mokrej poduszce
Ich cienie widziały tylko moje oczy
Przez otwarte okno chciałam je wypuścić
Lecz uparcie zwlekały do końca długiej nocy

Świt zostawił po nich spuchnięte powieki
I obręcz wokół tętniących bólem skroni
W pamięci sen o odchodzącym w pośpiechu człowieku
I ciężar na piersi co to ni piecze
Ni boli


szybcia

Średnia ocena: 9
Kategoria: Inne Data dodania 2016-07-20 11:17
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < szybcia > < wiersze >
Cairena | 2016-08-03 14:05 |
Wszystko o czym piszesz jest takie prawdziwe, refleksyjne...*
kazap57 | 2016-07-20 21:58 |
bardzo mnie poruszył Twój wiersz -po takiej nocy - czy poranek rozjaśni czerń - nie wiem a znam takie noce z autopsji - pozdrawiam
Ja | 2016-07-20 14:57 |
Na taki smutek - mądrość nowego poranka i upływający czas.
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się