Plecionka zawiła
Pół tony wyznań z przeszłości,
Korytarze i przejścia w przyciemnieniu,
Ciche słowa niewypowiedziane,
To praca w oprzytomnieniu.
Mucha skrada się jak świadek
Największej zbrodni w dziejach.
Coś się urodziło, coś umarło w kniejach,
To nie przypadek...
Krople dziewicze obmywają bród
Zastygłych bić serca,
Co czują głód miłości prawdziwej,
Oby nie wybrać drogi fałszywej.
Pół tony żali i pretensji
Schowanych w ściany naiwne.
Sztywne
Zasady, jak druty proste,
Zaplatają coś w rodzaju kosza
Na cudowne jabłka.
kwaśna
|