słońce wciąż wodzi na pokuszenie
zawędrować do wysokiej wody
znaleźć perłę w szafirowej muszelce
znieruchomieć na plaży
ludzka rzecz poczuć się szczęśliwą
a kim ja jestem w niemodnych sandałach?
sukienka na mnie w kolorze zdeptanego piasku
melodia serca zmieszana ze łzami wzruszenia
od męskich spojrzeń wciąż dostaję wypieków
pomalowane usta, uczernione brwi
włosy poprzetykane zmatowionym srebrem
źrenice położone na skrzydlatych mewach
czuję, żę w tej chwili tęsknię za początkiem
gdzie noce były szalone -
kierowały się w stronę świerszcza
bluzka na cieniutkich ramiączkach czyniła mnie odważną
myślałam, żę będzie ze mną szła w nieskończoność
i dopiero po latach dociera do mnie
że byłam bardzo kochana
dziwny obraz tego, co było, wciąż wodzi na pokuszenie
rozpinam bluzkę - wchodzę w dawne marzenia
w nich śpiewają obłoki, gwiazdy tworzą muzykę ciszy
a natchniony księżyc patrzy na mnie złotym okiem
jestem częścią własnej historii
choć rzeczy i zdarzenia na zawsze umilkły
zmartwychwstają tylko pod wpływem myśli
nachodzi mnie chwila, w której mienię się tęczą
własnej cielesności
Irena
|