Odlot bocianów


Bociany wnet odlecą, popatrz moja miła.
Jeszcze na brzegu gniazda stoją przed odlotem.
Ciągnie je gdzieś odwieczna, nieprzeparta siła.
Już nas nie będą witać wesołym klekotem.

Dzisiaj ostatni przelot na łąki znajome,
ostatnie kręgi w słońcu co już słabiej świeci.
I spojrzenie na gniazdo, co było im domem,
i ten głęboki oddech by wreszcie odlecieć.

Co nam teraz zostanie, gawron, kawka, wrona.
Niedługo gil przyleci albo jemiołuszka.
One dzieci nie noszą, sprawa przesądzona.
Weźmy się do roboty i chodźmy do łóżka.


hotel

Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2016-08-09 15:52
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < hotel > < wiersze >
Ja | 2016-08-10 18:58 |
Panowie dobrze, że nie zapomnieliście ,,pogruchać'' odrobinę w dwóch zwrotkach przed tą robotą. Przepraszam jeszcze i dwóch wersach. : )
kazap57 | 2016-08-10 18:40 |
słuszna uwaga - skoro bociany odleciały to trzeba sie zabrać do roboty...
Michal76 | 2016-08-09 16:37 |
*nieco
Michal76 | 2016-08-09 16:37 |
:-) Dobrze się czyta, świetne, zaskakujące, niceo przewrotne zakończenie, dodające wierszowi humoru, tak potrzebnego w zbliżające się jesienne dni. Pozdrawiam.
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się