Przebudzenie
Księżyc ukrył swą twarz
Do okien podchodzi dzień
Na łąkach siada mgła
Kończy się sen
W nurcie splątanych myśli
Idę drogą zasnutą mgłą
Za mną idzie trudna przeszłość
Smutek, łzy i ból
Ty tam- gdzie przystanął czas
Ja tu- gdzie głębia, mielizna
Niemoc, beznadzieja
Ja tu – samotna, Ty tam…..
Smutek ukrywam
W leśnej gęstwinie
Tam skrywane przed światem
Wylewam łzy
Minuty gonią czas
Liczą zmarszczki na mojej twarzy
Nie pozwolą wyleczyć duszy ran
A może jutro będzie- inaczej...
Może jutro usłyszę krzyk ptaków
Może jutro usłyszę szept traw
Może jutro księżyc spuści wzrok
By nie widzieć łez po rozstaniu…
iga
|