Dylemat



Do Magdy przyleciał anioł. Była gdzieś czwarta nad ranem.
Tak ciepło popatrzył na nią, poprawił pióra stargane,
a potem przyczesał włosy, starannie wyczyścił grzebień,
zakaszlał, pociągnął nosem i rzekł. ”No co tam u ciebie”.

A Magda patrząc przez ciemność i nie chcąc marnować nocy
szepnęła, „Nie stój nade mną i szybko wskakuj pod kocyk”.
Więc anioł zdjął aureolę, koszulę, anielskie gatki
i Magdę przytulił czule. O wiele czulej od matki.

Pośród miłosnych uniesień zastało parę południe,
a za oknami jesień i liście złocą się cudnie.
Po parku chodzą ludzie,a tu zdarzył się cud.
Lecz nikt nie wie o cudzie, bo cóż o cudach wie lud.

Magda w skrzydło wtulona, i naga jak niemowlaczek,
myślała, „Jestem szalona, lecz nie mogłam inaczej.
Niech mi kto w swej mądrości powie tak prosto z mostu,
czy zmierzam ku świętości, czy się puszczam po prostu''.


hotel

Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2016-08-12 19:16
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < hotel > < wiersze >
szybcia | 2016-08-13 11:54 |
świetny :)))****
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się