Indianin
Kiedyś pewien Indianin w rodzinnym wigwamie,
jął ubliżać swej żonie i swych dzieci mamie.
„Żaden z ciebie pożytek,żadna z ciebie żona.
Na obiad mi podałaś twardego bizona”.
Ona chcąc doprowadzić do porządku gbura,
złapała za pióropusz, wyrwała mu pióra.
Morał bajki w tym mądrym zdaniu się sposobi.
Czasem ci własna żona koło pióra zrobi.
hotel
|