(przed)jesienne serca
liście słabną
zieleń przygasa
cisza coraz głębsza
gdy wieczór tak szybko wraca
jeszcze chłodniejszy łyk powietrza
przez uchylone drzwi
sączy się smuga nadziei
że pamięć obetrze łzy
mimo że nic się nie zmieni
głos znów szeptem otuli
oddech zawiśnie na ustach
dłoń przywoła wspomnienia
ożyje spojrzenie dziś takie puste
po to by łatwiej można było
wrócić na to samo miejsce
by poczuć że ciągle tam jest
to coś w piersi
serce
szybcia
|