Zwodzona
Igrałeś.
W twoich oczach.
W lagunie barwy.
Tonęłam tak wiele razy.
Miękłam, drżałam.
Zwodziłeś.
Bawiłeś się.
Naiwności wytworem.
Chciałeś dostać,
Chciałeś płonąć.
Na stosie pragnień.
Byle wysoko. Byle szybko.
Pośród aksamitu nocy...
Tak pięknej, tak barwnej,
pełnej alkoholowego oparu.
samotna
|