Subtelna zagłada
pod szklanym sklepieniem
spowalnia czas
teraz
w końcu możesz
malować niebyt purpurą
w zawieszonym ogrodzie
muzyka drga
czyniąc lżejszym o samotność
ktoś wśród krzewów
mgłę tka
a ja
zrywam
pajęczą tkankę marzeń
każdy powód jest dobry
gdy wokół tyle pytań
uczuć nienarodzonych
każda chwila zbyt krótka
śpieszmy się
bez wyrzutów
niepoprawnie myśleć
o przyjemności
ziza
|