Polacy
Gdy patrzę na nieludzkie twarze,tak pełne zła i agresji,
to widzę w waszych spojrzeniach, że szatan się dziś ucieleśnił.
Znów słyszę głos pełen jadu, gdy wzajemnie się opluwacie
i myśl mi przychodzi do głowy: Czy dobro coś jeszcze dziś znaczy?
Gdzie podział się ludzki szacunek, kultura i tolerancja.
Nie widzę w was krzty człowieczeństwa, nie słyszę tu nic, oprócz chamstwa.
Tak pełni gniewu i jadu, toniecie we własnej głupocie.
Jest zawiść, obłuda i fałsz.
Powiedźcie, gdzie podział się człowiek?
Krzyczycie o patriotyzmie, swą pychą i dumą nadęci.
Wam Bogiem już nie jest Chrystus.
Wam nim są żołnierze wyklęci.
Jak kiedyś rozpita szlachta, niszczycie swą Rzeczpospolitą.
Bez sumień, bez serc i rozumu, obraca się dom ojców w nicość.
Wciąż plując ślepo na siebie, bezczelni, bezmyślnie uparci,
burzycie dom własny od środka, jesteście jedni drugich warci.
Gdy znikną już fundamenty, rozsypie się Rzeczpospolita,
to który z was za to odpowie?
Kto z was będzie winnym?
Ja pytam.
Gerard_Karwowski
|