cisza


odchodzisz
jak o szybę uderzające krople
budzące szepty

czuję dreszcz na twoją letniość
jakby dotyk nieporuszonych w niej atomów

jest w nas tyle ślepych miejsc
niczym otwartych oczu
młodych lecz od wieków martwych ciał
pochowanych w mroźnych głębinach północy

choć mieni się po raz pierwszy
okiennicami do jednego paska zwężona noc
przy jednym nieznacznym uniesieniu głowy
duszę przenika czerń
ślepnie na jej tle
jak światło lampy naprzeciw najbliższej gwiazdy

milkną twoje usta
złożone w echu nadchodzącej pierwszej sekundy
czasu zatrzymanego na nigdy

milknie cisza
którą burzyłaś mnie wczoraj

cisza nie milczy


Autor zablokował możliwość oceniania. Kategoria: Inne Data dodania 2016-09-24 12:32
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < > < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się