Pola Pszenicy
Szumią pszenicy pola, bezkresne jak morze,
Wiatr swą ręką mocarną karki im zgina.
Na aksamitnym niebie pierwsze zabłysły zorze,
Pod srebrnym spojrzeniem księżyca świat rozkwita.
Złoto pszenicy blednie, srebrzeje,
Noc jak otchłań głęboka.
Samotny mak swą czerwienią jak płomień goreje,
Pnie się ku górze, księżyc mając za Boga.
Dnia następnego w samo południe,
Przyszli wieśniacy, wycięli zborze.
Czerwony mak rozgląda się smutnie,
Na nieistniejącej pszenicy złociste morze.
Frost
|