pustka
pisząc słowa
z nicości powracam
za horyzont
uniesień i miłości
błogosławiąc słońce
za ciepły promień
i księżyc
za blask w mroku nocy
bo cóż mi zostało
słów ledwie parę
i mglisty obraz
zielonych oczu
płomiennych włosów
fale na mym ramieniu
i cichy oddech
sennych marzeń
nie pytaj o imię
bo ono jak sztylet
z serca ostatnie
chce krople upuścić
tyle jest słów innych
którymi zapełnić muszę
tą pustkę wyrytą w duszy
Adamo70
|