Cywilizacja

Codziennie o piątej rano, trzeszcząc i piszcząc,
ruszają miliardy zębatych kółek,
potężnego molochu maszyny naszego świata.

Codziennie o piątej rano,
inne miliardy kółek tej maszyny,
zatrzymują się po pracy nocnej.

Nienaoliwione, nieumyte,
zaśniedziałe i zardzewiałe.

Z powyłamywanymi i powyginanymi zębami.

Każde kółko, kolejnej doby rozpoczyna,
swój cykliczny ciąg,
dwudziestoczterogodzinnej, syzyfowej pracy.

Zepsute kółka wyrzuca się do śmieci,
zastępując ich miejsce natychmiast,
nowymi, świeżo wyprodukowanymi.

A wszystko po to,
by potężna machina,
ludzkiej cywilizacji samozagłady,
mogła w swej bezmyślnej pracy, zmierzać ślepo,
w kierunku własnego samounicestwienia.

I tak, każdej doby na nowo,
starzeją się kółka zębate.

Pracujące bezustannie trybiki,
potężnej, zabójczej maszyny,
ziemskiej cywilizacji śmierci .


Gerard_Karwowski

Średnia ocena: 3
Kategoria: Życie Data dodania 2016-10-15 22:20
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Gerard_Karwowski > < wiersze >
Tośka98 | 2016-10-16 17:59 |
Przekaz ma sens, ale forma słaba, mało poetycka... Popracuj. :)
Gerard_Karwowski | 2016-10-15 23:14 |
Ale ja mam ubaw z twoich komentarzy.Ha,ha,ha.
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się