Łza ratuszowa
Spłynęła łza po ścianach ratusza,
To zapłakało serce rozdrapane
Przez sokoły i lwy, przez byki i człowieka -
To apokalipsa nas czeka,
Gdy wybuchną wszystkie wulkany prawdy.
Spłynęła łza po ścianach ratusza,
Wielka smuga powstała bez retuszu
Na szybach zniekształcających starówkę -
Bezdomny ogrzewa się o miejską żarówkę,
A za oknem domostwa trwa walka o ledwo świecącą złotówkę.
Spłynęła łza po ścianach ratusza,
To zapłakały koziołki z trykania:
Nic tak nie boli, jak boli serce wycinane
Bez znieczulenia.
Za niego poszła do więzienia
Za te łzy, co po ratuszu spływają...
kwaśna
|