Jak dźwigać?
Te ciernie Panie na drodze,
te ciernie,co rodzą wciąż łzy,
to kolce tak ranią srodze,
to rozpacz,to Panie me łzy.
Gdzie prawdy płomień się pali?
Gdzie dobro,a czym jest zło?
Czy nie jesteśmy zbyt mali?
By pojąć,zrozumieć dziś to.
To krzyża naszego cierpienie,
to ciężki tułaczy nasz los,
bo człowiek sam zbłądzi i zginie,
gdy zatrze,uciszy Twój głos.
Tak Panie wśród mroków Cię wołam,
tak Panie,którędy mam iść?
Tak głucho i ciemno dokoła,
jak dźwigać powszedni mam krzyż?
Czy rozedrzeć mam serce na strzępy?
Czy błądzić wśród wichrów i burz?
Czy wołać,uciekać wciąż głębiej?
I bać się o Boże Twych gróźb?
O Chryste Twe serce się pali,
to z Tobą przez życie chcę iść,
Ty jesteś tak blisko,nie w dali,
więc pomóż udźwignąć mi krzyż.
joanna53
|