Sama
Jestem dłutem z cienkiego szkła
Hartowanym płomieniem i krzykiem.
Będę na pomór i życie szła
Z ostatnim bladym cyrulikiem.
Otwórz mi drzwi - pięknie proszę -
Przynoszę tylko słomę i smołę
I nic, nic z tego nie wynoszę,
a ściany i kostki masz gołe.
Może... zatrzymać się pora..?
Wziąć oddech, zachłysnąć się ciszą?
Poczekam z tym do wieczora.
Może jeszcze do mnie napiszą.
sapereaude
|