Zaproszenie na bal
Nie raz gościła
u mnie wiosna
Niejedno lato
u mnie bywało
Często wpadała zima
Zanim na dobre
zanim na stałe-
Jesień się u mnie
zagnieździła
Wiem co zrobię:
zaproszę wiosnę,
zaproszę lato,
zimę zaproszę
na bal
Niech wpadną
do mnie, niech mnie
odwiedzą
jeszcze jeden raz
Nisko się
pokłonią
do tańca poproszą,
jak za dawnych lat
Już idzie wiosna
z wiankiem na głowie,
zieloną pelerynę
rozwiewa wiatr
W błękitnej sukni
zdobionej w kwiaty,
z całym zapachem
z pól i łąk-
przybiegło lato
Cała w bieli
puchowym płaszczem
okryta- wpadła
zima
W złoty płaszcz
ubrana-
Jesień przyszła ostatnia
Jak zwykle nieproszona
Jak zwykle sama
Cóż miałam robić…
z wiosną w sercu,
z ciepłym uśmiechem lata,
nie czekając na zimę-
z jesienią poszłam
na bal!
jagoda
|