Samotność
Noc mnie przykrywa do snu białą pierzyną śniegu.
Usypia zorzą wielkiego miasta, wciąż żyjącego za oknem.
W pustej, zimnej pościeli nie ma już ramion Twoich.
Które tuliły wieczorem. Wzroku, co mówił mi - kocham.
Gdzie jesteś ma Aureolo? Powiedz, dlaczego odeszłaś?
Gdzie nasze plany, marzenia? Przyszłość jak bańka prysnęła.
Podobno zły wiatr biednemu, zawsze sypie piachem w oczy.
A ja dodaję. Dobremu los całe szczęście zabiera.
Gdzie sprawiedliwość na świecie?
Dlaczego po raz kolejny, nóż serce przekraja moje?
Gdzie jesteś ma Aureolo? Dlaczego odeszłaś? Powiedz?
Gerard_Karwowski
|