Pospiesz się...
Wciąż jęczysz
Nad uchem, duszę męczysz
Deszczem nierealnych pragnień.
A przecież pies, który szczeka, nie gryzie.
Przestań wreszcie mówić,
Pragnienia zamień w działanie,
Wtedy może znów nazwę cię swym kochaniem.
Póki co, jesteś jak but
Okrutnego człowieka,
Rozdeptujesz mnie jak robala,
Serce mam zdrętwiałe już od tych obietnic.
Wciąż dręczysz
Teraźniejszością, a jesteś tylko smsem,
Ponad trzyletnim echem
Tamtej pierwszej miłości.
Nie mam już sił czekać
Na mężczyznę w żółwiej skorupie -
Tu już strzyka, tam już coś łupie,
Jestem siwowłosą staruszką.
kwaśna
|