W ramionach czasu
W ramionach czasu
Trzymam pocałunki leśne,
Noce były wczesne,
Miłości pełne, a i poranki nie gorsze.
W ramionach czasu
Trzymam galerie handlowe,
Gdzie wszystko było takie pierwsze, takie nowe,
A nasze serca żyły dla siebie.
W ramionach czasu
Trzymam wszystkie wspólne horrory i komedie,
Naszą walkę bokserską z komentarzem,
Naszą wędrówkę krótkim korytarzem,
Wszelkie obrane strategie.
W ramionach czasu
Trzymam balkon zazdrosny o bliskość,
Cztery ściany twego pokoju, czystość
I te rybki w akwarium głodne.
W ramionach czasu
Trzymam zakłady sportowe i nic nie robienie,
To nasze wspólne na tapczanie siedzenie
I wspólne skromne posiłki -
Magię zwykłych chwil...
W ramionach czasu
Trzymam niesforny dżem,
Co rozweselił, co poróżnił nas
I huśtawkę, i świerki trzy już nie samotne,
I tę, płaczącą po moim odjeździe, smugę na twym oknie.
W ramionach czasu
Trzymam gołąbki złociste,
Zachwyty na łąkach, co kwieciste
I ten szum fal nad jeziorem,
Szum fal miłosnych.
W ramionach czasu
Trzymam tęczę po burzy,
Czułe słowa szeptane na ucho
I ten deszcz, który bawił się z nami
Letni, niegroźny.
W ramionach czasu
Trzymam nasze zimy białe,
Nasze rozmowy długo-nocne
I dłonie młode, splecione razem, mocne.
W ramionach czasu
Trzymam każdą wiosnę, każdą jesień
I przeznaczenie, co te wspomnienia niesie.
Całego ciebie, całych nas.
Tyle spojrzeń wokół było zazdrosnych
Wtedy. Zazdrosnych,
Iż mamy szczęście, iż mamy siebie.
W ramionach czasu
Trzymam wszystkie tęsknoty i łzy,
Wszystkie marzenia i sny
O nas wtedy prawdziwych.
W ramionach czasu
Trzymam listy od ciebie,
Są zroszone łzami wzruszenia -
Jak ja wtedy unosiłam się na skrzydłach:
Jak anioł, jak motyl, jak ptak.
W ramionach czasu
Trzymam twoją prawdziwą naturę
I te niedoskonałości,
Uczyłam się ich dotykiem na pamięć.
W ramionach czasu
Trzymam naszą miłość
Przerwaną, zerwaną
Jak pajęcza nić -
Nikomu innemu nie umiem być już tak oddaną.
W ramionach czasu
Trzymam skamieliny
Tęsknot, łez, uśmiechów i żali -
Co by się stało, gdybyśmy szczerze drugą szansę sobie dali?
kwaśna
|