lek


mówisz
małości
tkwią we mnie jak kolce
- klam­ki za które szarpiesz
ot­wierając mnie
we wszys­tkie strony

nau­czo­na widzieć w was ból
który kocham
proszę ratuj
ra­tuj bezskutecznie
otaczaj jak dalekie koło
na morzu soli
bądź klatką uwal­niającą krzyk myśli
cho­robą życia
tyl­ko zam­knij oczy

który­mi pat­rzę w siebie
- w twoich dłoniach nieudol­ny rysunek
bo widziałeś już wiele
bez­ludnych planet


Autor zablokował możliwość oceniania. Kategoria: Inne Data dodania 2017-01-11 09:58
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < > < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się