Ach jaka szkoda
Pamiętna dróżka przy kwiecistej łące
i strumyk co pocieszał wciąż wierzby płaczące
tam swoje miejsce pierwsze randki miały
o zmroku młodzieńczą miłością pałały.
Wieczorną porą boso tam chodziła
perlista rosa stopy jej zdobiła
on wyczekiwał jak na posterunku
w oddali wypatrując twarzy wizerunku.
Ramiona drzew skrywały twarze
by księżyc nie czytał ich pierwszych marzeń
ach! jaka szkoda że zamiast pod drzewami
randkuje się teraz przed komputerami.
Cairena
|