Jeszcze jedno wspomnienie
Pamiętam ostatnią pszczołę tamtego lata,
Jej chwiejny lot nad poręczą stylowej ławki
W zmierzchającym Hot Springs.
Drżała, jakby przeczuwając nieuchronny chłód,
A oczy miała zamknięte.
Drobne futerko zapłonęło na mgnienie
We fragmencie słońca,
W odnóża wkradła sie niepewność,-
Widziałem, więc wiem.
I jakoś dziwnie poruszyły się wszystkie drzewa
Od westchnień spoza odległej gwiazdy, spoza chmur,
W których utkwiła twarz Boga
Zmęczona wiecznością.
Nie słowem tęsknię, lecz sercem,
Błądząc po rozkruszonej ziemi.
Moja samotność jest większa
Od sekwoi podpierających niebo,
Od filarów mostu Golden Gate.
Tęsknię za krajem,
W którym koją mnie ciche wierzby,
Wisła tocząca złoty piach.
Cairena
|