Z rąk Matki
Świt rozwiesił draperie z mgieł
nie lśni jak dawniej perłami
rozfalowane łany zbóż
zrosił tęsknoty łzami.
Pławią się myśli w chłodnym strumyku
i wyławiają tamte wspomnienia
dziecięce wróżby w każdym kamyku
czas tego nigdy nie zmienia.
Kusa sukienka z miękkiego perkalu
w biało czerwone kwiatki
nie traci barw choć serce w żalu
bo darem na zawsze z rąk Matki.
Cairena
|