Wymioty serca

Bezsens wypełnia kielich po brzegi
Nocą, kiedy myśli trenują biegi
Na przełaj. Znów serce zadrutowano,
Znów nadzieje, co kiełkowały, zdeptano.

Nie ma radości, nie ma miłości,
Tylko wieczne udręki, wieczne zawiłości,
Co udają, że nimi są.
Zamieniam się z motyla, jestem ćmą.

Prawdziwa przyjaźń, prawdziwa miłość
Tylko na seansie w kinie.
Wzruszenie bezcenne, damskie,
Nieobecności męskie, chamskie.

I tak co dnia, i tak co tydzień
Mija czas, w zegarze idzie,
Beznadzieję ze sobą wlecze,
A z oczu wypływają słone ciecze.

Ale dzień był udany, nie taki zły,
Tylko wojsko sztywnych pokazało kły
W ostatniej chwili, sflaczały sny -
Znowu totalni, oddzielni jesteśmy my.


kwaśna

Średnia ocena: 6
Kategoria: Inne Data dodania 2017-02-04 00:41
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < kwaśna > < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się