Historia zasypanej

Boże to znowu się stało.
Wyszłam na dwór i znów mnie zasypało.
Mokra kupa śniegu
spadła na mnie, nie jest mi do śmiechu.
Łopatę chwyciłam w dłonie,
zaczęłam odśnieżać, śnieg z podjazdu przegonie.
Nie będzie po nim śladu,
jak wrócę do domu włączę Gadu-Gadu.
Mama jak wróci się ucieszy
bo zawsze bardzo, bardzo się śpieszy.
A to jej czasu oszczędzi,
i może ze mną chwilę pogawędzi.



AleksaH

Średnia ocena: - Kategoria: Inne Data dodania 2017-02-09 16:54
Komentarz autora: Oda do zimy: Kocham Cię, gdy Cie nie ma. Pani Wiosna :) Ps. tak, ściągnełam piwerwszy wers z piosenki. Sorry
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < AleksaH > < wiersze >
p_s | 2017-02-09 18:13 |
za zaspami ;-) też, i za bałwanem, i śnieżkami...
p_s | 2017-02-09 17:29 |
obrazowo; a ja tęsknię za zaspą, która by mi spadła z drzewa, na przykład, na głowę ;-) tu, gdzie mieszkam, praktycznie śniegu nie ma
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się