mierzi mnie
_____________________________________________________''poetom''
mróz nanizany na ranty
soplami zwisa a karty
wysypują się ze zgrabiałych palców
za mróz - seta, na mróz - szata, o mróz - rozbijanie głów
mrozi mnie od wewnątrz zawartość butelki wyjętej z zaspy
zaspany i oczy jak przeręble i łowisz we mnie myśli
unieruchomiony jak na zdjęciu jak strażnik bakingamu
i te sople nanizane na ranty i ni grama pożytku z tlenu
mierzi mnie stosunek na tym mrozie bez ciebie
stosunek do realu do aeralu bo tylko kruk na niebie
stosunek do pustynnego krajobrazu wydm sypiących śniegiem
szlak jasny trafił w sępy więc jako padlina bezużyteczny będę
jątrzy mnie czekanie aż czas przepłynie
bo ten skuty lodem więc wina może w zimie
napij się kochanie i grajmy dalej w karty
w pokera o wieczność . o szaty rozdarte
wódki nie dam damie tu spirytus lekiem
wypijamy setki i zagryzamy śniegiem
później chcę cię kochać lecz brak tylko został
moje ciuchy rozdarte i martwe proroctwa
Aleksander_a
|