Drogowskaz

Gdy życie nie daje rozkoszy
a gwiazdy pewnego ukojenia
zepchnięty na martwe bezdroża
ścieżki wydeptaj własne

nie myśl że boli ropieją ci rany
spójrz na blask wschodzącego słońca i idź
między miętowe rumianki pompony koniczyn
chabry uśpione i maki stargane przez wiatr

idź pomiędzy zdradliwe strumienie
krzewy tarniny co nogi ranią
gdzie mech śliski gdzie mądre kamienie
idź a one drogowskazem się staną

bo przecież ptaki wędrowne wszakże
na mapach kompasach się nie znają
lecz zawsze w swoje rodzinne gniazda
co roku posłusznie wracają

i ty samotny wędrowny tułaczu
idź naprzód z podniesioną głową
idź dumnie bo robi to tak niewielu
idź i wydeptaj własne z kamienia drogi
dąż uparcie do swego własnego celu


duchowny

Średnia ocena: 6
Kategoria: Inne Data dodania 2017-02-19 14:31
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < duchowny > < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się