Wódka i Ja
Już tak długo Cię nie ma, znów topie smutki w wódce
Odchodząc pozostawiłaś mnie innego, lecz ja zmieniłem się.
Wódka znów moje życie w garści trzyma , bo nie ma cię
Dla Ciebie żyć było warto ,budzić się co dnia.
Teraz nie ma cię, jestem ja i wódka.
Przepijam wszytko co mi pozostawiłaś, każdy grosz na krople wódki zamieniam
Dzięki niej zapominam, czym jest miłość i kim dla mnie byłaś.
Dzień zaczynam tak samo wstaję i pije małą przed praca wypijam jeszcze 2 browary by dożyć wieczora, i nie umrzeć przez kacora
Każda noc zaczyna się tak samo, idę do baru i pije do upadłego
Póżniej toczę się do domu, i śpię w tym syfie.
Czemu upadłem tak na samo dno, stoczyłem się jak mało kto.
Całe swe życie zmarnowałem, miłość swego życia straciłem
Ludzie którzy wcześniej patrzyli na mnie z pokorą, teraz drwią ze mnie i wyśmiewają palcami wytykają.
Leku na tą chorobę nie ma ,liczy się wytrwałość i silna wola człowieka.
Ja chodż się wstydzę pic, pić zawsze będę ponieważ dzięki temu nie myślę o Tobie.
Być może to słowa alkoholika lecz z głębi serca płyną do końca dni tam pozostaną MIŁOŚCIÄ DO CIEBIE KOCHANIE WPAJANÄ
Zjawa
|