basen
unoszę się łukiem
pomiędzy niebem i ziemią
płatek śniegu wystrzelony ze śnieżnej armatki
serce wypełnione lekką watą
którą zlizujesz z palców
gdy po morzu płynę basenem
spomiędzy luster
uśmiechem olśniewa mnie zbawiciel
ukrzyżowana na czterolistnej koniczynie
proszę zjedz moją duszę
ciało będzie żyło milion lat
|