S A L O O N...

Indianin i kowboj w przydrożnym SALOONIE
siedzieli przy barku. Na zewnątrz ich konie
stały przywiązane, karmiąc się obrokiem.
Obaj - ci przed barkiem - wodzili swym wzrokiem
za paniami, które były tutaj w pracy
- jakkolwiek te słowa każdy z was oznaczy -

Panie spoczywały nieco głębiej w sali;
Indianin i kowboj jęli głośno chwalić
swe konie, spragnione chętnej dla nich klaczy.
Panie w mig pojęły, co pochwały znaczą...
Zaczęła się jazda, taka ''bez trzymanki''
Indianin i kowboj ledwo uszli rankiem...


bronmus45

Średnia ocena: 7
Kategoria: Erotyk Data dodania 2017-03-02 20:10
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < bronmus45 > < wiersze >
Ziela | 2017-03-02 20:55 |
Przypowieść : lekkie, dobitne z przesłaniem. Doceniam rymy… 5
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się