W górach
Turyści w dole burzę zostawili,
naturę lekceważyli.
Po chwili oniemieli,
wzleciał ptak złotopióry,
który choć powabny
był jak koliber drobny.
Dlatego go przepędzili.
Wtem płyną chmury
aż po niebieskie mury.
Po chwili,
nawałnica się rozszalała,
uderzyły pioruny.
Po turystach kupa popiołu została.
Ptak porusza boskie struny.
Ziela
|