oplotłeś mnie rąk
ciasnym bluszczem
płatkami róż
wdarłeś się w usta
na piersi spłynąłeś
powoli rosą
zranionym oddechem
wypełniłeś duszę
dłoni twoich skrzydła
zbierały drżenia
rozpływającego się istnienia
O nuel w końcu jesteś ! Twoje wpisy wywołują mój uśmiech. Tylko że ten chyba nie jest do mnie :-( bo o poprawną wymowę musisz poprosić, tego kto czyta, a nie pisze. Pozdrawiam wszystkich czytających wiosennie.