chwila we dwoje obcych
wychylasz się spojrzeniem zawieszając oddech
u progu ponowienia wyczerpujemy ostatnie gesty
odurzeni balansujemy na węzłach
sieci czasu kołysanej amplitudami myśli
jak owady wibryssami wyczuwając linę
pod nami wciąż szybciej spadająca przestrzeń
w labiryncie palców zamykane przyciąganie
owija nas wokół siebie wspólnie znacząc trajektorie
podwójnego wahadła – wstążki uczuć w obcych rękach
cicho opuściliśmy drgający punkt
rozdroże - jedną z komórek losu
mieszczącą wszystkie możliwości
w tańcu dusz jesteśmy pełni
do połowy
|