szklany blat
ta samotność jest samotnością utraconą
owocujące brzemię uśmierca moje zmartwychwstanie
w słowie zamykasz uwagę którą zaszywam w sobie
rozcięłam oko o podstępną krawędź
wystrzegam się wejrzeń w zimną czystość szklanego blatu
gdzie pod odciskiem zasnął złożony motyl
- twój konstrukt trwałości
zmusiłeś by zapomnieć że jestem
lżejsza od światła zdolna umknąć czarnej dziurze
a gwiazdy w twoich oczach stały się więzieniem
także o moim sercu wie słońce
wie księżyc
o czym już nic na świecie
nie chce mi przypomnieć
|